Stępem przejechali koło zajazdu, plebanji i domku matki Vasseur; policjanci i żandarmi wracali doń właśnie. Jeden z nich niósł szarą suknię, i zakurzony kapelusz, wszyscy gestykulowali, krzycząc.
— Odnaleźli w krzakach te rzeczy i domyślili się wybiegu. Teraz będą szukali rybaka, ale nigdy nie przypuszczą, że znajduje się on w tej bryczce tuż obok jejmość pani Pellegrini. Gdyby to wiedzieli.... ba ciekaw jestem czyby się bardziej śmieli czy irytowali.
— Wezmą na spytki matkę Vasseur.
— Miejmy nadzieję, że starowina jakoś się wykręci.
Gdy ujechali kilkadziesiąt metrów, Rauł kazał popędzić konie.
— Oho — rzekł, przyglądając się im krytycznie — te biedne zwierzęta wyglądają mi na bardzo zmęczone. Boję się że nie wytrzymają długo. Jak, dawni w drodze?
— Od rana. Jadę z Dieppe, gdzie nocowałam.
— I dokąd pani jedzie?
— Aż nad brzeg Sekwany.
— Tam do licha! Szesnaście albo siedemnaście mil w jednym dniu i w takim tempie! To nie do wiary.
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/123
Wygląd
Ta strona została przepisana.