Strona:PL Ludwik Ćwikliński O przechowywanym w zbiorze pism Ksenofontowych Traktacie o dochodach.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tylko pewien obwód, a kopalnie poza nim położone były własnością osób prywatnych. Wszakże państwo samo i we własnych kopalniach nie trudniło się wydobywaniem cennego kruszcu, lecz wypuszczało tereny przedsiębiorcom w dzierżawę, pobierało zaś pewne kwoty także od właścicieli kopalni prywatnych, mianowicie ⅟24 zysków z kopalni nowo odkrytych. W wieku V-ym ruch w kopalniach byl ożywiony, zmniejszył się znacznie w ciągu wojny peloponeskiej, głównie po zajęciu warowni dekelejskiej przez Spartan, nie ustal atoli w wieku IV-ym. Począwszy od czasów Temistoklesa dochody z kopalni stanowiły ważną pozycję w budżecie państwa; ktokolwiek więc politycznem życiu rolę wybitniejszą chciał odegrać, sprawom kopalni żywą poświęcał uwaga.
Autor broszury zapewnia również IV 1, że z kopalni srebra znaczne sumy (πάμπολλα χρήματα) do kasy państwa wpłynąćby mogły, nie daje jednak pełnego obrazu gospodarstwa w Laurjon, zajmuje się tylko niektóremi szczegółami, a to temi, które mają związek z poleconym przez niego sposobem korzystniejszego wyzyskania ukrytych w głębi ziemi skarbów na rzecz państwa. Przedewszystkiem więc stara się przekonać czytelnika o nieograniczonem bogactwie pokładów, które w tym czasie, kiedy rzecz swą pisał, widocznie mniej były eksploatowane.
Od bardzo dawnego czasu[1] — taka jest treść par. 2 i nast. wydobywa się kruszec z głębi ziemi, nikt nawet nie pamięta od jakiego czasu[2]; co wydobyto na jaw, stanowi tylko część drobną srebrodajnych pokładów; przestrzeń srebrodajna nie zmniejsza się, lecz owszem się rozszerza. Kiedy tam było najwięcej ludzi (§ 4), nigdy nie brakło roboty dla robotników, a i teraz nikt ich liczby nie zmniejsza, przeciwnie każdy stara się pozyskać jak najwięcej sił roboczych. Jeżeli bowiem mało ludzi kopie, mało się też wydobywa kruszcu, jeżeli zaś wielu, odkrywa go się wiele. W kopalniach zatem rzecz się ma inaczej, aniżeli w rolnictwie: rolnicy wiedzą, ile im potrzeba zaprzęgów i ile sił roboczych; gdy większą ilość robotników (ponad potrzebę) zatrudniają, szkodę ponoszą, w kopalniach zaś wszyscy potrzebują robotników[3]. Albowiem srebro (6 i 7) nie

    de metallis atticis, Strassburg 1885 (rozprawa ta również nie była mi przystępna); w krótkości Busolt, Griech. Staatsaltertümer w Iw. Müllera Handb. d. Klass. Altertumswissenschaft IV 19, 296.

  1. IV 2: οὐκοῦν ὅτι μὲν πάνυ πάλαι ἐνεργά ἐστι, πᾶσι σαφές; rekopiśmienne παλαιά już Portus zmienił na πάλαι, i słusznie. Herzog na przyt. m, broni παλαιά, niesłusznie. Nie chodzi tu bowiem o kopalnie, które były od dawna w użyciu, lecz o to, że oddawna w kopalniach (wogóle) kwitnie robota.
  2. IV 2: ἀπὸ ποίου χρόνου ἐπεχειρήθη (sc.: τά έργα). Kaibel na przyt. m. zmienia bez potrzeby ποίου na πόσου. Że Grecy używali niekiedy pronomen qualitativum zamiast quantitativum, dowodzą miejsca przytoczone przez Herzoga: Arystof., Ptaki 920: άπό ποίου χρόνου, Euryp., Ifig. w Aul. 815: ποίον χρόνον.
  3. IV 5 stoi może na niewłaściwem miejscu; nieodpowiednią wydawać się musi