Strona:PL London Biała cisza.pdf/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jeszcze wrócę. Powiadam wam zatem poraz ostatni: pamiętajcie o wyroku Wilka.
Indjanie spoglądali nań, jak na jakąś nadprzyrodzoną istotę. On zaś skierował swe kroki ku Zarince. Ta stała już na przedzie orszaku, przed jego psami; sanie ruszyły z miejsca. Jeszcze chwila i oto pochłonęły ich cienie lasu. Dopiero wtedy Mackenzy przypasał łyżwy, by podążyć za żoną i psami.
— Cóż to, Wilk zapomniał o moich pięciu paczkach tytoniu?
Mackenzy gniewnie popatrzył na Lisa; nagle jednak uderzyła go humorystyczna strona tego naiwnie bezczelnego przypomnienia.
— Dam ci pół paczki.
— Jak się Wilkowi podoba, — rzekł pokornie dzielny Lis i wyciągnął rękę.