Strona:PL Lirenka Teofila Lenartowicza.djvu/056

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tak mi rzeźwo, wesoło,
Jak u matki w chałupie; —
Ludzie szepczą w około:
Ot cieszy się bo głupie....
A co mi tam, niech sobie!....
Mnie ogarnia myśl błoga,
Co ja robię?.... co robię?....
Raduję się do Boga.
Kiedyć może skowronek
Wylatując nad kłosy,
Jak świt tylko, jak dzionek,
Trzepotać się w niebiosy,
To i mnie nikt nie wzbroni
Przed ołtarza jasnością
Złożyć oto tak dłoni,
I spoglądać z radością.

U spowiedzi gdym była,
Ksiądz co ludzi spowiada
Mówił: gdybym zgrzeszyła
Że pokutę mi zada.