ków, 17%, czyli niespełna 3/10[1]. Jak widzimy, najliczniejsza klasa właścicieli, t. j. włościańska, mniej posiada dzisiaj ziemi, aniżeli przed rewolucyją. Skoncentrowywanie się gruntów odbywało się dotąd we Francyi na korzyść średniej klasy; ale przypomnijmy sobie, że rząd rewolucyjny sprzedał majątki poduchowne i trzecią część szlacheckich prawie za bezcen, właśnie sprzyjając tworzeniu się mniejszych posiadłości, weźmy przytem w uwagę, że pomiędzy pozostałemi szlacheckiemi majątkami wiele miało mniej niż 62 hektary; uwzględniwszy to, musimy przyjść do przekonania, że odbywa się także koncentracyja i na korzyść większych właścicieli. W Prusach miała także zmniejszyć się liczba drobnych włościańskich gospodarstw od końca XVIII stulecia do drugiej połowy bieżącego. W Zjednoczonych Stanach Ameryki — jak piszą — zaczęły tworzyć się w ostatnich czasach wielkie ziemskie fortuny, co oznacza skupienie się ziemi w pojedyńczych rękach. Jest to więc ogólne zjawisko, gdzie istnieje swobodna sprzedaż ziemi i swobodny podział gruntów. Więc i u nas nie może być inaczej. Liczba drobnych własności w Poznańskiem miała się zmniejszyć w pierwszej połowie bieżącego stulecia na 25%, t. j. o całą czwartą część.[2] W królestwie Kongresowem i prowincyjach litewsko-ruskich, po powstaniu 1863 r., rząd rosyjski gnębił większych właścicieli ziemskich i robił wszystko, ażeby doprowadzić ich do upadku. Skutkiem tego i skutkiem uwłaszczenia włościan, liczba ogólna właścicieli ziemskich zaczęła się mnożyć. Atoli wpływ naturalny kapitalistycznego ustroju wkrótce przemógł. Wprawdzie średnie majątki upadały, ale wielkie wzrastały coraz bardziej. Na Rusi, dzięki przywilejowi nabywania dóbr, nadanemu
Strona:PL Limanowski Bolesław - Socyjalizm jako konieczny objaw dziejowego rozwoju.pdf/29
Wygląd