Przejdź do zawartości

Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chy, bezdźwięczny... „Carlotta robi niesłychany skandal — nie zdziwiłbym się, gdyby świecznik spadł teraz na salę...“
Bezwiednym ruchem obaj dyrektorowie powstali, spojrzeli ku sufitowi i straszny krzyk wyrwał się z ich piersi!...
Świecznik główny, żarzący się tysiącem świateł, znajdujący się na środku sklepienia, jak gdyby na zaklęcie tego szatańskiego głosu, leciał szybko ku ziemi, na środek widowni.
Powstała panika. Publiczność z okrzykami szalonej trwogi cisnęła się ku wyjściu, tłocząc się i dusząc wzajemnie. Świecznik, spadając, roztrzaskał głowę nieszczęśliwej następczyni p. Giry, która, z polecenia pana Richarda, znajdowała się na sali. Biedna kobieta zmarła na drugi dzień, nie odzyskawszy przytomności. Według sprawozdań, zamieszczonych w nadzwyczajnych dodatkach dzienników, jeszcze znaczna liczba osób poniosła mniej lub więcej poważne rany i skaleczenia.