Przejdź do zawartości

Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

machinacja, którą trzebił wyjaśnić... A gdzież są dyrektorowie?... Zabroniłem wchodzić do oświetlenia, postawiłem tam strażaka, aby pilnował! Chyba dobrze zrobiłem“?
„Tak, tak, doskonale... Zaczekajmy teraz na komisarza“.
Reżyser oddalił się, wzruszywszy ramionami, miotając przekleństwa pod adresem tych „zmokłych kur“, siedzących z całym spokojem gdzieś w kącie, gdy cały teatr „przewraca się do góry nogami“.
Lecz Gabrjel i Mercier bynajmniej nie byli spokojni, tylko otrzymali polecenie, które ich paraliżowało. Pod żadnym pozorem nie należało przeszkadzać dyrektorom. Raul spróbował nie zastosować się do tego, lecz nie osiągnął tego, o co mu chodziło.
W tej chwili nadbiega sekretarz powracający z powtórnej wyprawy, z miną jeszcze bardziej wylęknioną.
„No i cóż? widziałeś pan dyrektorów!? Mówiłeś z nimi“?
„Tak, niby widziałem, — odpowiedział Remy, którego twarz wyrażała wielkie niezadowolenie. — Ale nie mogłem ani słowa przemówić — Zaledwie Moncharmin mnie ujrzał, zawołał: „Masz pan szpilkę, agrafkę“? „Nie mam“ „No to zostaw nas pan w spokoju“. Otwieram usta, aby mu opowiedzieć o zaszłem w teatrze wydarzeniu, a on krzyczy: „Szpilki chcę, agrafki“! Chłopak jakiś od maszynistów usłyszał to wołanie i przybiegł z żądaną