Przejdź do zawartości

Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zaraz przy pierwszem wyjściu zauważyła niechęć, wiejącą od sali i natychmiast utraciła pewność siebie i zimną krew.
Drżenie nerwowe wstrząsało nią... Katastrofa zdawała się nieunikniona...
Carolus Fonta, śpiewający z nią partję Fausta, zapytał ją po cichu, czy nie jest cierpiąca i czy zdoła wytrzymać do końca aktu.
W tej chwili, do jednej z parterowych lóż, weszła hałaśliwie obsypana brylantami Carlotta. Krystyna ujrzała ją. Widok rywalki oprzytomnił ją i uratował. Zapomniała o wszystkiem, byleby odnieść zwycięstwo!
Zaczęła śpiewać. Śpiewała całą duszą, z takiem przejęciem i uczuciem, iż w ostatnim akcie, w chwili, gdy wzywając nadziemskich sił, powoli unosi się nad ziemię, cała sala, wzruszona i porwana, rozbrzmiała zgodnym, długotrwałym, frenetycznym oklaskiem.
Ze środka amfiteatru rozległ się wówczas radosny, triumfujący okrzyk. Wydarł się on z piersi hr. Raula, który, wpatrzony na scenę, stał z ramionami wyciągniętemi, z twarzą promieniejącą dumą i szczęściem.
Nagle ciemność zaległa teatr.
Stało się to tak szybko, iż oszołomiona publiczność nie zdołała jeszcze oprzytomnieć, a już sala napowrót, rozgorzała światłem, ale Krystyny Daaé na scenie nie było!... Co się z nią stało? Co