Strona:PL Leroux - Dziwne przygody miłosne Rouletabilla.pdf/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dywizyi, w Kodikeu. Ale Candeura nie było z nimi.
Rouletabille dał mu tylko trzy godziny spoczynku, ale, gdy Tondor chciał go zbudzić, Candeur wpadł w wściekłość i oświadczył, że mu kości połamie, jeśli się poważy przerwać mu sen.
Rouletabille tedy, kazał swej małej karawanie gotować się do odjazdu, bez troszczenia się dalszego o Candeura, sam tylko udał się do jego miejsca spoczynku i zabrał tekę, pełną artykułów, która służyła Candeurowi zawsze za poduszkę.
Zjedli śniadanie w Kodikeu i ruszyli do Demirkapu.
Posuwali się zwolna, w ponurym nastroju.
Pierwszy jechał Tondor, niby szpica oddziału, potem Włodzimierz, dalej Iwana, w końcu zaś, Rouletabille. Wszyscy byli smutni, chociaż z rozmaitych powodów. Włodzimierzowi dolegała nieobecność Candeura.
Ze ścieżki swojej, widzieli posuwające się przez góry liczne oddziały armii bułgarskiej, była to awangarda którejś dywizyi. Żołnierze szli luźno, z trudem, po wązkich, skalistych drożynach. Czasem, rozległ się strzał, potem wszystko zapadało w ponure milczenie. Wokół nie było żywej duszy z pośród mieszkańców, wszyscy uciekli, nauczeni doświadczeniem pierwszych dni wojny. Gdzienie-