Strona:PL Leroux - Dziwne przygody miłosne Rouletabilla.pdf/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ale za każdym razem musieli wracać. Sytuacya stawała się z każdą chwilą tragiczniejszą. Armia bułgarska nie mogła tu w najlepszym razie przybyć rychło, a gospodarz mógł lada moment zejść do piwnicy.
— Gdyby tu było przynajmniej wino, — biadał Candeur — wówczas, byłoby tak z nami, jak z Atosem, w „Trzech Muszkieterach“, oblężonym w piwnicy... ale bez wina... cóż poczniemy?
Nagle, rozbrzmiała ponownie palba karabinowa, podniosły się krzyki, płacz i zawodzenie kobiet. Zawrzała nowa bitwa. Podróżni widzieli przez okienko piwniczne, sylwetki uciekających ludzi, ruch wozów, słowem, całą panikę ludności.
— Bułgarzy wracają! — zawołał Włodzimierz i chciał już wyjść, ale Rouletabille wstrzymał go.
Rzeczywiście, nie było wskazanem, albowiem do wsi weszły właśnie kolumny trzeciej armii. Oficerowie byli bezsilni, żołnierze rozhulali się na dobre i zabijali w przystępie pierwszej wściekłości, na prawo i lewo. Najwięcej dokazywali komitadzi.
Słychać było śmiertelne wrzaski kobiet i dzieci, tak, że podróżni drżeli w głębi swej kryjówki.
Musieli patrzeć przez okienko piwnicy na wszystkie okrucieństwa wojny, na krew, płynącą w odwet przelanej krwi. Widzieli już biednych chłopów bułgarskich, mordowanych przez Turków, teraz patrzeć musieli na mord ludności tureckiej