Strona:PL Leopold von Sacher-Masoch - Demoniczne kobiety.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cił cierpliwość. Przyszło mu to o tyle łatwiej, że sobie przedtem porządnie podchmielił, aby mieć więcej odwagi zabrać się z miejsca do »barunowej«, jak ją w całej wsi nazywano.
Wpadł do izby jak bomba i krzyknął:
— Czy ty się już wyspała? Weźmiesz się raz do roboty, czy też mam cię ku temu zmusić batogiem, jak bydlę!
— Jesteś pijany — odrzekła Teodora, nie poruszając się z miejsca.
Pijany Bogulescu przyskoczył ku niej z zamiarem obicia, ale... w tej chwili Teodora zerwała się, stanęła naprzeciw niego w postawie, gotowej do obrony. Z oczu jej trysnęły iskry. Była podobną w tej chwili do rozjuszonego dzikiego zwierzęcia. Przestraszony mąż cofnął się jak niepyszny, mruknął kilka niewyraźnych słów i wyniósł się cichaczem z izby, uznając się za zwyciężonego. Jednem się tylko pocieszał, a mianowicie nadzieją blizkiej śmierci leniwej żony, o której powszechnie mniemano, że długo nie pożyje, bo ma suchoty.

∗                    ∗

Ale wkrótce stało się inaczej, niż ludzie się spodziewali. Pewnego dnia, pod jesień, przywieziono na wozie z lasu martwego Bogulesca. Jodła, którą ścinał dla barona, przygniotła go i uśmierciła.
I nagle Teodora zmieniła się do niepoznania. Znikła posępność, melancholia, lenistwo, apatya. Młoda wdowa okazała się nagle silną, dzielną, zapobiegliwą i gospodarną.
Prowadziła gospodarstwo odtąd sama, wychodziła do pracy pierwsza, a wracając ostatnia, — harowała za trzech. Ludzie we wsi dziwili się niepomiernie, co się też to stało. Jak na złość ich zazdrosnym życzeniom, gospodarstwo zakwitło na nowo, rola wydawała plon obfity, dobytek chował się zdrowo, dom i obejście zyskały na schludności i wyglądzie. Najważniejsza jednak zmiana zaszła u samej gaździny. Wyzdrowiała w krótkim czasie zupełnie, pierś się wypukliła, oczy nabrały blasku. Wkrótce młoda wdowa przewyższyła wszystkie wiejskie piękności.