Strona:PL Leopold von Sacher-Masoch - Demoniczne kobiety.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Masz słuszność — odpowiedział Conte — i nie mam nic przeciwko temu, jeśli udasz się do niej popróbować szczęścia.
Łucya udała się do markizy, a opowiedziawszy jej o pojmaniu młodego Contego, dodała, że ojciec obiecał ofiarować za niego najwyżej sto tysięcy franków. Markiza była przygotowaną natychmiast część sumy ofiarować. Kazała też zaraz zaprzęgać konie i z Łucyą udała się do rodziców narzeczonego. Po długiej naradzie wysłano Łucyę z listem i stu tysiącami franków.
Następnego dnia Łucya znalazła się znowu u brygantów i w zaufaniu oddała hersztowi sto tysięcy franków, które jej Conte powierzył.
— Oni powiedzieli, że więcej ofiarować nie mogą — dodała przytem — lecz po sposobie mówienia poznałam, że Conte z początku był skłonny ofiarować sam całą kwotę. Jestem pewną, że drugie sto tysięcy także zapłaci. Bierzcie zatem to, co wam przynoszę i radabym też otrzymać z tego część, która dla mnie przypada.
— Jakże ty to uczynisz? — zapytał Palanza, czytając list Contego.
— Całkiem poprostu — odpowiedziała Łucya — zrobię tak, że, jak to jest zwyczajem brygantów, odetnę mu ucho i zaniosę jego ojcu. Wtedy uwierzy w waszą groźbę i drugie sto tysięcy zapłaci.
Herszt zaśmiał się.
— Conte jest teraz twoim więźniem, Łucyo, możesz więc z nim robić, co ci się podoba.
Łucya pożyczyła sobie prędko kapelusza i płaszcza od jednego z brygantów, ufarbowała twarz, poczem zbliżyła się do ogniska, przy którem czuwali bryganci, przy niem okopciła sobie ręce i udała się do jaskini, w której leżał skrępowany Piotr Conte, na liściach i mchu.
Zanim więzień mógł się spostrzedz, co go czeka, uchwyciła go jedną ręką za włosy, drugą zaś obcięła lewe ucho. Palanza przybył potem, by zawiązać ranę Contemu, podczas gdy Łucya, zawinąwszy ucięte ucho w jedwabną chustkę, udała się z powrotem.
Rodzice Piotra niemało byli przerażeni, gdy im Łucya opowiedziała o stanowczym oporze brygantów, którzy dane sto tysięcy franków przyjęli wprawdzie, ale zarazem przysłali im ucho ich syna. Stary Conte pospie-