Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
B) W domu — wieczorem.

Wiosenną wonią twoich rad
Nie zbawisz ducha przed zatruciem;
To, co słabością w człeku zwiesz,
To jest w nim myślą i uczuciem.
Lecz nawet twój zielony liść,
Z całem bogactwem zadowoleń,
Potrafi znosić tylko śmierć
Dawno zamarłych już pokoleń…
Bo gdy jesienią jeden brat
Z żałobnym szmerem, żółty spada,
To za nim wkrótce idzie w ślad
Skurczona, drżąca też gromada…
A więc nie może patrzeć człek,
Jak przy nim życia kwiat więdnieje…
Dopóki serce ma i myśl,
Jakże zachować ma nadzieję?!