Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Dwie waryjacyje na odwieczny temat.

A) W lesie — w południe.

Na widok bladych, trupich lic
I świeżych mogił swych współbraci, —
Człowiek blednieje, milknie, drży,
Naraz odwagę całą traci!…
Potrzeba umieć tak, jak liść,
Zawsze z nadziei barwą świeżą,
Spoglądać w niebo, choć u stóp
Wróżebne żółte listki leżą.
I choćby mógł cię każdy grób
Zaczepić głosem: „Czy pamiętasz,
Że będziesz także leżał tu?!“
Tem ci odważniej krocz przez cmentarz!
Bo zanim spadnie, nawet liść
Zieloną barwą wciąż się śmieje;
Dopóki możesz naprzód iść,
Dopóty w sercu miej nadzieję!