Strona:PL Le Rouge - Niewidzialni.pdf/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Teraz jest stosowna pora na zastrzyknięcie eteru — rzekł Ralf, usiłując pokonać ogarniające go wzruszenie.
Przywołując na pomoc całą siłę woli, napełnił eterem szpryckę Pravaz’a. Oczy wszystkich śledziły go z niepokojem.
Wszyscy znali silne działanie eteru, który nawet konającym przywraca pozory życia. Gdyby ten środek miał zawieść — trzebaby się było wyrzec wszelkiej nadziei...
Miss Alberta nie spuszczała gorączkowo błyszczącego wzroku z rąk Pitchera, gdy ten powoli zagłębiał wydrążoną igłę w skórę przedramienia Roberta.
Upłynęło kilka sekund w grobowem milczeniu.
Wnętrze miniaturowej pompki było próżne — Robert nie dawał najlżejszych oznak życia...
Miss Alberta spojrzała na Jerzego wzrokiem pełnym rozpaczy.
Lecz powoli twarz Roberta zaczęła się lekko zabarwiać różowym odcieniem, powieki drgnęły, a pierś poruszyła się słabym oddechem... Otworzył oczy, powiódł wkoło mętnem i nieprzytomnem wejrzeniem.
— Żyje... żyje! — wykrzyknęła Alberta z szaloną radością.
Ralf ruchem ręki nakazał spokój i szepnął półgłosem:
— Tak, żyje niewątpliwie... lecz nić tego życia jest tak wątłą i słabą, iż najmniejsze wstrząśnienie zerwać ją może. Wzrok jest przyćmiony i błędny... Nie mam odwagi powtórzyć wstrzykiwania eteru, bo może siły jego nie wystarczą na to...
Rozpoczęto więc znów energiczne rozcierania, lecz