Strona:PL Le Rouge - Niewidzialni.pdf/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rozjątrzeni tą odmową, Niewidzialni przeszli od próśb do pogróżek i dawali mu do zrozumienia, iż potrafią zmusić go do posłuszeństwa; pochwycą wszystkich, których kocha: brata, przyjaciół i narzeczoną, a wtedy sam będzie prosić o połączenie się z nimi na Marsie.
Za chwilę widziadła znikały, a Robert widział się samotnym w czerwono-listnym lesie, których, widział tyle na obcej planecie.
Nagle las zniknął, a oczom jego ukazał się pokój miss Alberty. Spała, oświetlona łagodnym blaskiem lampki nocnej, lecz Robert słyszał ze zgrozą w duszy lekki szmer skrzydeł za oknem i widział błyszczące w ciemności oczy...
Nareszcie jeden z tych potworów wtargnął do popoju, kierując swe ogniste źrenice w stronę uśpionego dziewczęcia. Dotknął wkońcu jedną ze swych macek ramienia śpiącej, której piękna twarz wyraziła ból i strach — lecz spała dalej.
Robertowi zdało się, iż to wszystko widzi z wielkiego oddalenia — niezdolny do żadnego poruszenia, patrzył z rozpaczą, jak rój tych straszydeł zapełniał pokój miss Alberty.
Otoczyły ją dokoła i zaczęły na swych miękkich mackach lekko unosić ją z posłania; lecz mimo wszelkich ostrożności, otworzyła oczy. Wówczas wydała okrzyk straszliwej trwogi, wzywając ratunku.

· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·

Robert obudził się z bijącem gwałtownie sercem, a na czole czuł pot zimny.
Będąc jeszcze pod wpływem strasznego widzenia,