Strona:PL Lange - Miranda.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wnym rodom ofiarowaliśmy idealne dziedzictwo naszych dawnych magistratur.
Jedni z ojca na syna traktowani byli jako Słońce, inni jako kierownicy trzech atrybutów Słońca.
Pod wpływem niewoli, obok goryczy i melancholji, odbyło się wielka zmiana obyczajów: rozluźnione stosunki miłosne ustały i młodzież sama sobie stworzyła surowy kodeks erotyczny.
Również rozwinęło się wielkie zamiłowanie pracy, jako też i nauki, która została zaniedbaną.
Słońce — nasz główny kierownik — wraz z radą mędrców, którzy ustanowili rząd tajny, zaczęli badać przyczyny, dla jakich próba poprzednia skończyła się tak tragicznie.
Doszli oni do wniosku, że ustrój ten ze stanowiska metafizyki doskonale pomyślany, nie był odpowiedni dla ludzi na ich ówczesnym stopniu rozwoju.
Aby ten ustrój istotnie wcielić w życie — trzeba stworzyć innego człowieka, inną rasę.
Głównym czynnikiem, który ludzi trzyma w kajdanach ciemnoty, żądz, plugawstwa, rozpusty, kłamstwa, lenistwa — jest ciało materjalne, które powstrzymuje nas w lotach ku górze i każe wiecznie staczać się w błoto.
Jest w nas człowiek zewnętrzny, mało co różny od zwierzęcia, wieczny ludożerca, nieustannie łamiący się między podniosłością marzenia a nędzą jego realizacji; oraz człowiek, wewnętrzny, jego duch nieśmiertelny, jego Jaźń wiekuista — nieraz zupełnie obcy tej gruboskórnej powłoce, w której duch mieszka.
Tego człowieka wewnętrznego należy wydobyć na jaw, a tamto zwierzę zewnętrzne unicestwić.
Ale jak to uczynić? Czyli czekać siedem tysięcy lat, aż ten człowiek zwycięży zwierza