Strona:PL Lange - Miranda.djvu/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niż to się zdarza gdzie indziej: ale ci są oporni na wszystkie wpływy. Należy więc oddzielić jednych od drugich.
Na tem skończył Tankara, i na katedrę wszedł Ratandżali.
Nie zgadzał się zupełnie na tezę Czarwaki.
Człowiek nie tylko ma prawo, ale i obowiązek przyśpieszać dzieło ewolucji. Niema innego znaczenia cała technika Anglików. Służy ona w tym celu, aby ujarzmić siły natury i odać je w służbę człowieka. Ale Anglicy znają tylko zewnętrzną stronę sił natury — i dla ich opanowania zmuszeni są budować maszyny o konstrukcji bardzo zawikłanej i niebezpieczne dla życia ludzkiego. Jednak wszystkie te siły znajdują się w człowieku — i należy je wyzwolić z organizmu ludzkiego. Takiem wyzwoleniem jest wywołanie astrala: zwulkanizowana istota widmowa człowieka, zawiera w sobie wszystkie te maszyny; które Anglicy robią w celach poszczególnych i w rozmaitym gatunku. Anglicy przy tem nie znają nirwidjum, t. j. nie znają istoty materji i energji: krążą tylko na zewnątrz tej tajemnicy. Gdyby tę rzecz poznali, zastosowali by ją na pewno u siebie. Tu chcę poruszyć kwestję, którą już od czasu do czasu poruszano. Dla czego Słońcogrodzianie tak zazdrośnie ukrywają swoje tajemnice i nie chcą ich udzielić innym narodom? Uważają oni, że wszystko, co dotychczas w tym kierunku uczyniono — jest próbą i że nie wolno im jeszcze swoich prawd rozszerzać po świecie. Zdaje mi się jednak, że byłby już czas wyjść z tego zamknięcia: przedewszystkiem należałoby drogą podboju czy jakąkolwiek inną opanować całą wyspę i naszą organizację jej narzucić. U nas jest niechęć przeciw ludziom, mającym odmieną barwę skóry i odmienny zapach. Jest to jednak tylko rzecz zewnętrzna. Miałem okazję magnetyzować niejednego Telura i nie-