Przejdź do zawartości

Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
CLXXXII.
Daj!

„Daj!” krzyczy Nacia z płaczem, „skosztować mi ciastka!”
„Nie dam.” „Ja proszę ładnie o ciastko u Zosi.”
„Teraz chętnie udzielę, kiedy grzeczna Nastka.”
„Dlaczego wprzód nie dałaś?” „Bo kto chce, niech prosi.”


CLXXXIII.
Słowik i wróble.

„Czemu” pytał syn Ojca, „wróbelków gromada
Wszędzie się rozpościera i po drogach siada,
A zaś słowiczek słynny urokiem swych pieni,
Ukrywa się nieśmiało wśród najgęstszych cieni?”
„Na to,” objaśni Ojciec, „odpowiedź nie długa:
Mierność pragnie jawności — osłony zasługa.”


CLXXXIV.
Kara za niegrzeczność.

Pewne dziewczę przeszedłszy niegrzeczności miarę,
Wyłajało służącą. „Odtąd,” rzecze Mama,
„Nie pozwolę ci pomódz, i musisz za karę
Niegodnego postępku, służyć sobie sama.”