Przejdź do zawartości

Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Tymczasem gęsi zasyczy stadko,
A Bonuś w nogi przed tą gromadką.
Nie zyskasz męztwa przywdzianiem zbroi,
Tchórz, choć w pancerzu, zawsze się boi.


CLXIV.
Zegar.

„Dlaczego zégar idzie, choć go nikt nie rusza,
Czyż on żywy, mój Ojcze, czyż w nim mieszka dusza?”
„To maszyna, mój synku: nakręcony chodzi,
Staje, gdy spocznie ręka, co w nim ruchy rodzi;
Zegara trudno winić, lecz są w świecie tacy,
Co stają, gdy ich siłą nie popchnąć do pracy.”


CLXV.
Naśladownictwo.

„Dlaczego tak swywolisz?” „Bo Ignaś szaleje.”
„Dlaczego nic nie robisz?” „Bo Ignaś próżnuje.”
„Czemu zęby wyszczérzasz?” „Bo Ignaś się śmieje.”
„Więc Ignaś ci cel życia we wszystkiém wskazuje?
Dobrze jest z cnót i zalet brać zawsze przykłady;
Zle, w piérwszego lepszego wietrznika wejść ślady.


CLXVI.
Mania i kotek.

„Od śpiżarki a psik kocie!”
Woła Mania na Filusia.
„A kto wczoraj mi łakocie
Wyjadł z szafki? — toć Maniusia!