Przejdź do zawartości

Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
CVII.
Sianokos.

„Skoszono trawkę, podcięto kwiatki!”
Zawoła płacząc, Edzio do Matki.
„Gdzież teraz znajdę wieczór i rano.
Piękne bukiety?” „Z traw będzie siano,
Które na pokarm dla koni zgarną:
Więcej ceń korzyść niż roskosz marną.


CVIII.
Małpka.

Był raz nie duży chłopiec który naśladował
Wszystko to co zobaczył: płakano, on płakał,
Uciekano od gości — on się w kącik chował,
Gdy się śmiano, chichotał — gdy skakano, skakał:
A ci co wszystkie wady podchwytują zdradnie
Nazwali go małpeczką. No jakże, czyż ładnie?


CIX.
Wczoraj, dziś i jutro.

Jutro wykonam lekcyję zadaną,
Jutro trud spełnię! mawiają dzieci;
Tymczasem chwila za chwilą leci,
Przechodzi wieczór, noc, świt i rano...
A gdy się jutro na dzisiaj zmieni
Znów dzień marnieje wśród bezczynności
Aż w końcu ciepło wiosny młodości
Mija zziębione chłodem jesieni;
Wtedy człek w przeszłość wzrok swój obraca
Żałuje wczoraj — lecz to nie wraca!