Znalem ja dwie panienki zdobne w wdzięki ciała.
Jedna z nich była cichą w obec starszych osób,
Draga zawsze najpiérwsze miejsce zająć chciała,
Goniąc za pochwałami na wszelaki sposób.
Wszyscy piérwszą kochali, nikt nie lubił drugiéj,
Dla czego? bo kwiatami są w świecie kobiéty,
A każdy woli fijołka skromnego zasługi,
Niźli zbyt okrzyczane pięknych róż zalety.
Helenka lalce swéj główkę urwała:
„Na co są lalki?” Mama zapytała.
„Aby się niemi bawiły panienki.”
„Tak, lecz nie można pochwalić maleńkiéj
Za takie psoty. Kto zabawki łamie,
Czyni źle sobie, przykrość sprawia Mamie.”
„Nie łaź Stasiu na drzewa, bo to jest nie ładnie,
Można upaść.” „Kot łazi, a jednak nie spadnie.”
„Bo kotek ma pazurki, któremi się trzyma,
A Stasio takich łapek i pazurków niéma.”