Przejdź do zawartości

Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
L.
Uwaga i roztargnienie.

By się lekcyi nauczyć zasiedli dwaj chłopcy:
Ignaś z wielką uwagą swe zadanie czytał,
Gucio zaś dla którego trud myśli był obcy
Mruczał coś, ale sensu wyrazów nie chwytał;
I choć pierwszy czas krótki poświęcił swej pracy
A drugi przewartował nad książką dzień cały,
Szereg piątek w cenzurze otrzymał Ignacy
Gdy Gustaw roztargniony dostał same pały.


LI.
Bębenek.

Małe dziecko bębenek dostało od brata,
Nastał w domu buk, wrzawa, istny koniec świata;
Ogłuszony braciszek kładąc w ucho palec
Woła: ah jak dokuczył ten nieznośny malec!
„A kto zbłądził?” rzekł Ojciec, „wszakżeś dobrze wiedział
Że chłopczyna nie będzie cicho z bębnem siedział;
Na doznaną przeciwność narzekają młodzi,
Nie pomnąc że ta zwykle z ich winy pochodzi.


LII.
Lekcya i obiad.

Pyta ojciec: „Kto gotów zrobić to ćwiczenie?”
Cicho, jak makiem zasiał — więc zaganie daléj:
„Kto pragnie wydać lekcyę?” znów w koło milczenie.
„Kto chce jeść?” „Ja! ja! ja! ja!” krzyczą zewsząd mali.