Przejdź do zawartości

Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
IX.
Lucysia.

Raz malutka Lucysia nie znająca zgłosek,
Chciała gości omamić pozorem nauki,
Wzięła więc książkę w rękę, i spuściwszy nosek,
Coś barmocze, udając, że pojmuje druki....
Wszyscy w śmiech. A czy wiecie, jaka rzecz się stała?
Oto Lucia naodwrót książeczkę trzymała.


X.
Gosposia.

Zosia przy gospodarstwie zajętą jest bardzo,
Ale stroni od książek; ja ją w krótkiem słowie
Objaśnię: że panienki, co nauką gardzą,
Mimo zalet kuchennych, świat gąskami zowie.


XI.
Zdziś.

Zdziś rzucał gałki. Zkąd gałki? Z chleba.
Marnować Bożych darów nie trzeba,
Bo i ten, który nigdy nie łaknie,
Głodnym być może, gdy chleba braknie!