Przejdź do zawartości

Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Krótkim był mój żywot cały,
Lecz choć w jednéj zmarłam dobie,
Choć me listki pospadały,
Zostawiłam woń po sobie;
I człek gdy cnotę uprawia,
Gdy jest zaszczytem ludzkości,
Po śmierci pamięć zostawia
Czyny swemi w potomności.


XXXVII.
Mały spekulant.

Stasio siedział na ganku,
Trzymał w ręku gruszeczkę,
A ktoś woła: „kochanku,
Zatrzymaj się troszeczkę;
Nie jédz gruszki, ja tobie
Za nią kopę dam całą.”
I Staś myśli wraz sobie:
To zamiana jak mało!
O! nie zawsze, nie codzień,
Spotkasz z szczęściem się takiém,
Oddał owoc — przechodzień
Zjadł gruszeczkę ze smakiem,
I odchodzi. „Ej, panie,
Oddaj gruszki mi zaraz;
Ja tak cieszę się na nie!
„Na cóż próżny ambaras?
To com przyrzekł, dotrzymam,
Lecz ponieważ dziś nie mam
Żadnéj gruszki w zapasie,
Oddam ci je w tym czasie,