Przejdź do zawartości

Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
VII.
Abecadło.

Abecadłem, niejeden powie,
Męczy się bez miary dziatwa,
A ja w krótkiém rzeknę słowie,
Że to jest nauka łatwa:
Dwa kijeczki zetknij w górze,
Połącz je laską w połowie,
I przypatrz się tej figurze,
Miéć A będziesz co się zowie!
Weźcie tykę, do niéj brzuszki
Dwa przystawcie z góry, z dołu,
A ujrzycie wnet, dziewuszki,
Literę B bez mozołu.
Trzymając się téj zasasady,
Można w określeniu sprostać:
C, to w nowiu księżyc blady,
D, wydęta jakaś postać;
Jeśli mam być z wami szczery,
To wyjaśnię w krótkiém słowie,
Ze trzy półki, gdzie papiery
Swoje kładziesz, E się zowie.
F do tego nie sposobne,
Bo nie ma żadnéj podstawki,
G do C bardzo podobne,
H ma znów postać huśtawki.
Laseczka wyprostowana,
Co się nigdy nie pochyli,
Jest wam wszystkim dobrze znana
Wszakże to I, moi mili!