Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żeby napadać opóźnionych lub zbłąkanych. Droga wojenna wiadoma, a o naszej nikt wiedzieć nie może, bo ledwo przed godziną ułożyliśmy kędy jechać mamy.
— Czyliż należy niedowierzać temu człowiekowi dla tego, że w zwyczajach różni się od nas i nie białą ma skórę? zimno zapytała Kora.
Alina nie wahając się dłużej, zacięła pejczem konia i pierwsza udała się za przewodnikiem, wązką i ciemną ścieszką, gdzie co krok rozłożyste krzaki stawały na zawadzie. Młodzieniec z otwartém uwielbieniem spojrzał na Korę, i przepuściwszy młodszą, lecz nie przeto piękniejszą towarzyszkę, rozchylał gałęzie żeby starsza wygodniej przejechać mogła.
Słudzy, zapewne podług rozkazu danege im wcześnie, odłączyli się od panów i pojechali prosto gościńcem wojennym.
— Ostróżność tę, rzecze Hejward, doradził nam roztropny nasz przewodnik, żeby