Strona:PL Ksenofont Konopczyński Wspomnienia o Sokratesie.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gorąca i wkładają obuwie dlatego, ażeby chodząc nie doznawali przeszkód ze strony przedmiotów, urażających ich nogi. Czy zaś widziałeś kiedy, abym ja przesiadywał więcej, niż ktokolwiek inny, w domu z powodu zimna, lub żebym z powodu upału borykał się z kim o odrobinę cienia, lub żebym wreszcie dla bólu nóg wystrzegał się przechadzki tam, dokąd zechcę? Czy nie wiesz, że ludzie, bardzo słabi fizycznie z natury, dzięki ćwiczeniom, stają się silniejszymi, przynajmniej w tym kierunku, w którym się ćwiczą, i łatwiej przezwyciężają odnośne trudności, niż ci, którzy, będąc z natury bardzo silni, zaniedbują tych ćwiczeń? Czy więc nie sądzisz, że ja, przyzwyczajając ciągle swe ciało do znoszenia wszelkich przypadłości, daleko łatwiej je znoszę, niż ty, który ćwiczeń takich nie odbywasz? Jeżeli zaś nie jestem niewolnikiem żołądka, ani też snu lub rozpusty, to czy sądzisz, że inna jest tego przyczyna, jak ta, że mam inne, większe od tamtych, przyjemności, które nie tylko trwają podczas ich używania, lecz nadto budzą nadzieję, że stale będą mi służyły? A jednak wiesz przynajmniej o tem, jak wielce niezadowoleni są ci, którym się zdaje, że się im nie wiedzie, jak przeciwnie błogiego doznają uczucia wskutek pomyślności ludzie, którzy są przeświadczeni, że dobrze im się udaje rolnictwo, żeglarstwo i w ogóle to, czem się im zdarzy zajmować. Czy sądzisz więc, że wszystko to może sprawić tyle radości, ile jej sprawia przeświadczenie, że stajemy się i sami lepszymi i pozyskujemy sobie lepszych przyjaciół? Co do mnie przynajmniej, takie zawsze żywię przekonanie. W rzeczy samej, jeżeli wypadnie nieść pomoc przyjaciołom lub państwu, to kto jest więcej w możności zająć się tem,