Strona:PL Kreczmar - Społeczeństwo i państwo średniowiecza greckiego.pdf/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

klasowa poety szczególnie wyraźnie występuje w opisie zewnętrznego wyglądu ludowego mówcy. Nie było równie brzydkiego człowieka pod Troją: kulawy był, garbaty, głowę miał stożkowatą – figura odrażająca. Warchoł ustawicznie, choć bez powodu i racji (u kata kosmon), wszczynający sprzeczki z senjorami, komedjant, lubiący blazeńskiemi występami śmieszyć Argiwów. Wbrew tej niepochlebnej charakterystyce, Tersytes przemawiał rozumnie i dowcipnie, trafiając panów w najczulsze miejsca. Wyrzucał Agamemnonowi, „na którego lud szczególnie był oburzony za zmianę frontu“, że pragnie dalszej wojny tylko dla zysku. Nawoływał pospolite ruszenie do powrotu i pozostawienia Atrydy na pastwę losu: niech się przekona, gdy ludu nie stanie, w kim była jego obrona i potęga. Wreszcie, dyplomatycznie biorąc w opiekę zagniewanego senjora, groził, że ostatni to raz Agamemnon bezkarnie skrzywdził swego wasala Achillesa. Przemówienie tak dobrze było zbudowane i tak przekonywujące, że, jako gorzka prawda, oburzyło nie tylko zelżonego Agamemnona, ale i innych „królów“, poczuwających się ze swym suwerenem do solidarności w „obdzieraniu ludu“. Odyseusz natychmiast dał sobie folgę, rozprawiwszy się z Tersytesem słowami i berłem, które w ruch puścił. Tendencyjność poety przekracza wszelkie granice prawdopodobieństwa, gdy każe zgromadzonym brać stronę Odyseusza, śmiać się z pobitego obrońcy interesów ludowych i chwalić senjora za policzenie kości „niewczesnemu mądrali chamskiemu“, który śmiał „złorzeczyć królom obelżywemi słowy“. Po incydencie z zuchwalcem obrady potoczyły się zwykłym spokojnym trybem. Przemawiali senjorowie, zwracając się do siebie nawzajem, a lud, w którego