Strona:PL Kreczmar - Kwestja agrarna w starożytności.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wynagradza. Co najwyżej, zechcą w nagrodę za waszą służbę obywatelską dać wam zboże ze skarbu, oceniając w ten sposób wolność każdego z was na 5 modii – utrzymanie nie większe od porcji więziennej“. Nieliczni prawdziwi demokraci rachowali, mimo wszystko, na resztki włościaństwa italskiego i łaknących ziemi weteranów. Nie przestawali wołać, że „grunta, zdobywane na nieprzyjaciołach, należało dzielić między bezrolnych i małorolnych możliwie porównu (quam maxime aequabiliter), sprawiedliwość bowiem wymaga wyposażenia ziemią tych, co zdobyli ją potem i krwią własną.“ Jeden z takich obrońców zrujnowanej Italji włościańskiej wystąpił w jej imieniu w r. 64 z billem agrarnym, korzystając z nieobecności w Rzymie wszechwładnego naówczas Pompejusza, który kończył właśnie drugą wojnę z Mitrydatestem i dokonywał podboju wschodu. Projekt Serwiljusza Rullusa zakrojony był na wielką skalę i z tego względu podobny do pomysłów agrarnych starszego Grakcha. Tylko nowy rzecznik sprawy agrarnej nie miał już do rozporządzenia dużych obszarów pola publicznego“ w Italji, przekształconego niemal w całości we własność prywatną na mocy ustawy z r. 111. Utracony „fundusz“ gruntowy trzeba było zastąpić przez nabyte w wielkich wojnach końca II-ego i połowy I-ego wieku bogactwa wschodnie. Bill – lex Servilia – proponował sprzedaż kosztowności i kruszców, pobranych od pokonanego nieprzyjaciela w postaci kontrybucji lub łupu wojennego, dalej — gruntów, lasów, stawów rybnych, zakładów przemysłowych, budynków i t. p., t. j. całego prowincjonalnego „pola publicznego“ w Azji, Bitynji, Licji, Cylicji, Macedonji, Achai, Sy-