Strona:PL Kraszewski - Złote myśli.djvu/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Zbytek.

Kiedy się u nas cudzoziemiec czegoś nie dorobił, a nie jeden, per pedes apostolorum przyszedłszy, powracał poszóstno. Trafia się to przybyszom i dzisiaj; my tylko jedni poszóstno wyjeżdżamy, żeby powrócić z torbami, często jeszcze wstydu pełnemi.

Półdjable weneckie.




Gdybyśmy porównali życie nasze dzisiejsze do pradziadowskiego, obyczaj stary do teraźniejszego, potrzeby nasze do maluczkich wymagań dawniejszych, jakżeby to zasromać się wypadło tego zbytku, który nas zjada, rujnuje i niedołężnemi czyni do cokolwiek surowszego żywota.

Wieczory wołyńskie.




Nie mamy grosza na poczciwą ofiarę ubóstwu, krajowéj potrzebie, wychowaniu publicznemu, zachowaniu pamiątek drogich, wymawiamy się od wszel-