Przejdź do zawartości

Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/713

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
692
J. I. KRASZEWSKI.

rozpoczyna się znienacka, a świat na to patrzy obojętnie, rozwinięcie kolei żelaznych dozwala działać z taką szybkością, że narody słabe, winny być zawsze w gotowości odparcia grożącego im niebezpieczeństwa. Pod tym względem Belgia, daleką jest od przygotowania takiego, by wszystkiemi swemi siłami rozporządzała.
Gwardya narodowa jest zorganizowaną zaledwie w czterdziestu pięciu gminach na 2,524 i zawiera tylko 31,000 ludzi na 500,000, którzy ją składać powinni; nadto część jéj czynna nie jest rozdzielona od zapaśnéj, jedném słowem gwardya nie może być uruchomioną bez przetworzenia, które musi być powolne.
Skutkiem narodowego ruchu od czterech miesięcy, to przekształcenie, trudne w zwyczajnych czasach, stało się możliwém i łatwém i możnaby je rozciągnąć i zastosować do 2479 gmin, w których gwardya nie jest zorganizowaną.
Takie mniéj więcéj były żądania, ale rząd, widząc zapewne, o ile ten wysiłek był nadaremnym i niepolitycznym, nie chcąc z drugiéj strony zniechęcać kraju przeciągnął odpowiedź, nie śpieszył z konkursem i rzecz w zawieszeniu zostawił. Izba naówczas na żądanie trzech swych członków głosowała i przyjęła konkurs, naznaczając zań 10,000 fr. nagrody. Ustanowiono komisyę w grudniu, a ta pracując przez sześć miesięcy gorliwie, oświadczyła że... nie mogła uczynić stanowczego wyboru broni.
Zakrawało to trochę na mistyfikacyę, nowy konkurs jednak przyrzeczono na następną wiosnę... a p. Boniface jest tego zdania, aby sąsiednim mocarstwom zakazać tykać Belgii, dopóki szanowni komisarze nie wymyślą dla niéj oręża ku obronie.
Rząd naturalnie nie może wypowiedziéć całéj swój myśli i oświadczyć krajowi, że owe karabiny, czy to będą dzisiejsze bâtons blancs, czy najdoskonalsze celne strzeleckie, na nic się nie zdadzą, bo sam fakt napaści byłby dowodem, że nikt praw Belgii bronić nie myśli, a w takim razie pięćkroć gwardyi są utrapieniem, nie pomocą. Belgia wszakże wyobraża sobie, że w zapasy poszedłszy z Francyą, która w takim razie nie byłaby pewnie samą, ale przyszłą zdobyczą podzieliłaby się, ze sprzymierzoną Holandyą, oddając jéj prowincye flamandzkie — potrafiłaby ofiarą nawet największą powstrzymać nieprzyjaciela... Biada to już tam, gdzie ultima ratio użytą być musi, i gdzie do dawnego trybu walki uciekać się potrzeba... los naówczas rządzi, nie sprawiedliwość, i poświęcenia idą daremnie.
Belgia tymczasem, jakeśmy to już wspomnieli, sama drogi gotuje nieprzyjacielowi, stając się coraz bardziéj francuską...
Jest w tém nieopatrzność dla nas dotąd niepojęta i niewytłómaczona. Nie narzucając nawet siłą flamandzkiego języka wallonom, rząd mógłby powoli czyniąc go urzędowym, wpłynąć na rozszerze-