Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/682

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
661
LISTY Z PODRÓŻY.


VIII.
Paryż, 5 listopada 1861 r.

Wszelka wielkość i siła ciągnie za sobą nieuchronnie, z jednéj strony uwielbienie i uległość bezmierną, z drugiéj obawy, niechęci i zadrosną niewiarę. Państwa są jak ludzie, mają one swych pochlebców i zawistnych,, swoich czcicieli i wrogów. Im potęga ich bardziéj się wzmaga, tém symptomata te, będące jéj skutkiem, wzrastają.
Poniżona swojém położeniem Francya za Orleanów nie miała prawie dworaków i nie znała zazdrosnych, nie zasługiwała, aby się jéj lękano lub nienawidzono, dzisiejszy jéj stan niewielu może zjednał zwolenników, ale dosyć zapamiętałych wrogów. Mimo Compiègne i świetnych balów ks. Magenty, usposobienie Prus i Niemiec dla cesarstwa wcale się nie zmieniło, owszem, ta chęć pozyskania sobie przyjaźni wielkiego narodu w jego obałamuconych, jak Hebbel, dzieciach, wywołała tylko drażliwsze dumy uczucia. Giermania boi się gorzéj niż kiedy, aby synowiec jéj zwycięzcy nie przypomniał sobie drogi wiodącéj do Jeny, Berlina i Wiednia.
Obawy te są prawie śmieszne, lecz nie bez jakiegoś instynktu słabości wewnętrznéj, poczęte w łonie narodu, który czuje, że jeszcze do żadnéj walki nie dojrzał, bo sam z sobą i z ludzkością w zgodzie nie jest. Mimo tych niedorzecznych hymnów, na które ramionami tylko ruszyć można, Niemcy drżą ze strachu, a wołające do boju dosyć pocieszną grają rolę. Po nich już się i dziwić nie można Belgii, która się zbroi, umacnia, musztruje i spogląda z obawą ku Francyi, w jéj własnym języku rzucając na nią potwarze.
Tém mniéj naostatek zdumiewa nas biedna Szwajcarya troskliwa o niepodległość swoję, słaba, ale duchem potężna, któréj każdy krok na granicy zdaje się zasadzką na jéj istnienie.
Trzeba przyznać téż, że okoliczności dziwnie téj obawie małego kraiku w pomoc przychodzą. Zajęcie Sabaudyi samo było już groźbą, przyszła karczemna historya Villalegrand, niepotrzebnemi notami dyplomatycznemi powiększona, potém spór z Gienewą tak miłość własną drażniący, nareszcie chwilowe zajęcie doliny Dappes, będące dzisiaj przedmiotem nowéj waśni.
Dappenthal jest małym ziemi kawałkiem, nie przenoszącym obszernością naszéj wioski i liczącym w swym obrębie 137 mieszkańców. Sam z siebie jest on nieznaczącym, ale po nad nim panuje