chyba jeśli żądasz, abym ci poświęcił to, o co dla sławy przodków moich i imienia Wazów, starać się jak najusilniéj powinienem. Oddałem ci serce, jest to najdroższa ofiara, jaką dla ciebie uczynić mogłem, oddałem ci władzę nad sobą, oddam ci moje bogactwa, ale korony, prawa, chęci do korony, mogęż bez upokorzenia w oczach nawet twoich odstąpić. Anastazijo, jeśli chcesz, żebym cię zawsze, zawsze równie kochał, nie wspominaj mi nigdy, o troskach korony, zabiegach dworu i o przyszłości. Do ciebie przybywam kilka chwil roskosznie, wolny od tych umartwień świata przepędzić, na cóż mi je masz zatruwać, wspomnieniem gorzkich i przykrych powinności?
Tu umilkł i szybkim krokiem, spuściwszy oczy zaczął się po komnacie przechadzać. Piersi jego wznosiły się
Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/255
Wygląd
Ta strona została przepisana.