Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jutrzejszym naszym pojedynku? zapytał po chwili Sapieha.
— Jak ja myślę? jak ja myślę? — odpowiedział trzęsąc głową i wlepiając wzrok z powagą w szklankę którą trzymał w ręku, P. Kliński. Myślę, że — jako pojedynek, przeciwny jest religij, jako zaś obrona cudzego honoru, jest sprawą nienaganną, owszem nawet arcy-chwalebną. U dawnych Rzymian było także cóś nakształt pojedynków, ale w Izokratesie, nic o tém nie czytałem. Z tém wszystkiem Panna Urszula dowiedziawszy się o tém, będzie umiała się odwdzięczyć — Pan wiész czém —
— Nie wiem, posępnie odpowiedział Wojewodzic, niechcę od niéj honorów, ani łask Królewskich, ani pieniędzy jednéj tylko żądam miłości.