Strona:PL Kraszewski - Kościół Święto Michalski w Wilnie.pdf/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ku zborowi. Jeden z tych, którzy słyszeli kalwinów obelgi, spotkał w bramie, prowadzącej na dziedziniec akademii, Zaranka, idącego z Zabłockim.
— Hej, mości panowie! — zawołał — kto w Boga wierzy, idźcie ratować kościoły Boże: kalwini chcą całe miasto zniszczyć i zaczęli od klasztoru Bernardynek Św. Michała... idźmy bronić, mości panowie! na miłość ukrzyżowanego!...
— O! będziem tam wnet — odpowiedział żywo Zaranek — będziemy... — I to mówiąc, zawrócił się; wpadł w ciemne jezuickiego klasztoru korytarze, otworzył nagle drzwi na roścież od jednej sali i zawołał:
— Bracia! bieżmy bronić kościołów naszych, pomścić się na kalwinach za krzywdy nasze.
Właśnie wymowny Cieciszewski siedział na katedrze, a grono uczniów słuchało z uwagą jędrnych sofizmatów jego, kiedy słowa Zaranka obiły się o sklepienia spokojnego nauk przybytku. Można sobie wyobrazić jaki sprawiły skutek na kilkuset zgromadzonej młodzieży, którą bojaźń strofowania i kary przykuwała tylko do ławek. Było to uderzenie pioruna w magazyn prochów.... Książki, pióra, kałamarze, papiery runęły pod ławę; porwali się wszyscy, jeden przez drugiego, krzycząc, hałasując, skacząc przez ławy i cisnąc się do drzwi, co najprędzej...