Strona:PL Kraszewski - Żacy krakowscy.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiemy, władzy swej ani wpływu na złe nie użył, ani swojem wywyższeniem wynosił. Głośna była za jego pośrednictwem uczyniona zgoda między dwoma owego wieku sławnymi ludźmi: Janem Tarnowskim kasztelanem i Piotrem Kmitą wojewodą Krakowskim. Ci, gdy z różności zdań w sprawie kraju ciągle się swarzyli między sobą i od siebie stronili, ubolewał naprzód, że ze szkodą Rzpltej wielcy dwaj ludzie ciągle się różnią i nienawidzą, a oni dla niego trzeciego oba nie małą powolność i szacunek okazali, gdy za sprawą jego i pośrednictwem z sobą się zgodzili. — Taka jednak zgoda długo nie trwała, dumny Kmita znalazł co zarzucić, niemniej o godność swoją dbałemu Tarnowskiemu — znalazły się zdania, w których się różnili i przygasła nienawiść wybuchła na nowo.
Gdy zaś znowu dalecy byli od siebie i o zgodzie słuchać nawet z ust Samuela nic nie chcieli, trzymał się naówczas biskup tak, żeby ani jednego, ani drugiego nie obrazić i stać w średniej mierze. I nie łatwa to rzecz była, jak cytowany pisarz uważa, obydwom pokazywać przychylność, gdy się oba nienawidzili; — niebezpieczna nawet, bo mógł stracić przyjaźń obydwu.
Lecz czegoż rozum oparty na doświadczeniu i umiarkowaniu, charakter łagodny i nie cierpiący wybuchów, jakim był Samuela, czego nakoniec cierpliwość nie dokaże?
Doszedł do tego zwykłemi łagodności sposobami biskup, że ich nawet nieraz do pozorów przyjaźni przyprowadził, chociaż te nie długo trwały.
Na ostatnim sejmie Samuel stojąc z Tarnowskim ze strony króla przeciw posłom i Kmicie, popierał sprawę jego ożenienia dowodząc, że ono krajowi nic