Strona:PL Kraszewski - Żacy krakowscy.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VII.
Drugie posłuchanie u króla.

Król jawnem przypozwaniem — studentów na zamek przywołuje i mówić im przed sobą dozwala....

Kronika Orzechowskiego.

Któż nie słyszał o sławnej posłuchalnej sali w zamku Krakowskim, w której Zygmunt August porobić kazał owe głowy mówiące do siebie, nad któremi przedniejsze maksymy mędrców starożytnego świata ponapisywane były? Dziś śladu jej nie pozostało, ledwie znaczne otwory w których głowy siedziały, one zaś wzięte ztąd, za pamiątki, rozerwane po świecie, tułają się milczące świadki najpiękniejszego wieku dziejów naszych. Z nich to jedna, jak głosi podanie, miała się odezwać do króla z przestrogą wierszami łacińskiemi rymowemi — aby sprawiedliwie sądził. Piękny to był wiek, kiedy głowy drewniane uczyły ludzi i to jeszcze wierszami. Dziś wiele ludzkich głów mniej umie czuć sprawiedliwość, mniej ma życia i mowy w ustach, jak owe drewniane.
W tej sali zebrany był tłum liczny na posłuchanie, które król dawał studentom. Stali oni w oddaleniu ale cicho i spokojnie, czas rozwagi żal ich ukoił, milczeli