Przejdź do zawartości

Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
75
MISJA ANANA.

— Skąd jesteś — rzucił pytanie Jan Bargiora.
— Anan, syn Mashalosa, rodem z Jerozolimy.
— Tu masz rodzinę?
— Mam starą matkę.
— Nikogo więcej?
— Nikogo.
— Masz majątek?
— O tak.
— Wiele wart?
— Wart kilka talentów.
— Dasz go zatem na rynsztunek dla moich żołnierzy.
— Dam na wojnę z Rzymiany.
To mówiąc Anan, podniósł w górę ascetyczną głowę. Opanował już okropne wzruszenie i patrzył wzrokiem jasnym, natchnionym na stojącego przed nim dowódcę.