Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/297

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
285
BRAMA HIPPIKOS.

mrok nocy i rzucały pod mury płonące głownie, aby oświecić nadchodzące wojska rzymskie, majaczące w ich rozdrażnionej wyobraźni — i znowu głęboka cisza słała się zwolna, kładąc dobrotliwe dłonie pokoju na dygocące serca żołnierzy i stulając im powieki senną przemocą.
Północ mijała.
— Kaatas! Kaatas! — rozległo się wołanie od strony miasta.
Nikt nie odpowiadał w ciemnościach.
Wołający wydobył latarnię, okrytą połą szaty, i podniósł ją do góry.
— Brama zamknięta — mruknął — wszyscy uciekli czy wymarli?
— Kaatas! Kaatas! — znowu zawołał przeciągle — jestżeś żyw, to przemów! czas już bramę otwierać!