Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/264

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
252
POGROMCA.

Pochylił się nad umierającą kobietą.
— Druzyllo, Rzymianie idą! — szepnął jej do ucha — słyszysz?
Rozwarte źrenice zatopiły się w jego wzroku z wahającem pytaniem.
Jezus drżącemi rękami wzniecił ogień, zapalił kilka łuczyw i poświecił z muru w głąb przepaści, czerniejącej pod nim.
Wybite łbem pogromcy szczerby zaświeciły zębami mnogimi.
— Tędy droga! — krzyknął cicho w głąb.
Przechylił się w stronę obozowiska rzymskiego i ukrył płonące łuczywo za murem.
— Tędy droga! — powtórzył wołanie.