Strona:PL Klemens Junosza Donkiszot żydowski.djvu/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zem pewnego niepokoju, spoglądał przed się, nucąc pod nosem.
— Ty musisz cierpieć, Beniaminie — rzekł po chwili Senderił — mnie się zdaje, że głodny jesteś... bo jakoś śpiewać zaczynasz...
— Ja głodny? istotnie, głodny jestem, ale cóż będę jadł?
— Zaraz zgadłem. Jest chłopskie przysłowie, które mówi: „Żyd śpiwaje, koli gołodaje“; chcesz sobie śpiewać, Beniaminie, śpiewaj. Któż ci broni, ja tymczasem zrobię co innego...
Z temi słowy, Senderił rozwiązał swój tłomok i wydobył z niego torbę.
— Et — rzekł — ty nic nie wiesz, ty nie masz żadnego wyobrażenia o tem, co się tu znajduje.

Gdy Beniamin rzucił okiem na torbę, uczuł rozkoszne drżenie we wszystkich dwustu czterdziestu ośmiu członkach[1]... W torbie znajdował się porządny kawał chały, pozostałej z szabasu, były ogórki,

  1. Żydzi twierdzą, że organizm człowieka składa się z 248 członków. Czy tak jest, mogą sprawdzić anatomowie.