Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T. 2.djvu/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tam był niedługo umarły; to było pewne, jak amen w kościele. A było ich trzy na całą podhalańską okolicę. Te trzy widywali wszędy, w Polanach, w Zakopaném, na Ustupie, za Sichłą, w Zębie, w Skrzypném, aż w Ratułowie.
Chodzili też wtedy i siwi dziadkowie jacyś, ale ci najwięcej szli w halach po szałasach pomiędzy baców i juhasów. Ale na którym szałasie z takim dziadkiem nieobeszli się tak, jak się przynależy juhasi, albo i baca: e, mieli się z pyszna...
Urywały się najwyższe turnie i całe doliny wraz z juhasami zasypywało...