Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.5.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ozwała się cesarzowa pani:
Jak się macie, słudzy i poddani?
Czy w tej karczmie, Dei filii Mater,
jest Janosik, przybyły od Tater?

Drżącem słowem landwójt się ozowie:
są tu jacyś okropni zbójowie,
najjaśniejsza pani cesarzowo,
a jenerał ich rzekł takie słowo,
za które go stryczek będzie niańczył:
że on z tobą, pani, będzie tańczył!...

Rzekła na to cesarzowa: głupi!
Zamknij gębę, boć ją kat obłupi!
Chcesz ty burg mój i moją stolicę
w pył obrócić i przemienić w nice?
A czy niewiesz, ty barania głowo,
co to wyzwać moc Janosikową?
A czy nie wiesz, ośle zatracony,
że on góry podnosi ramiony?
A czy nie wiesz, ty kpie z nad Dunaja,
że on ludzi rozbija, jak jaja?!