Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.5.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

A ten niewiele myślęcy pado:
— Śmierzć.
— Wy trze bedziecie wisieć — pada nostarsy sędzia do zbójników — a wy dwa mozecie iść du domu — zaś sie obyrtnon do Pana Jezusa i Pietra Pawła.
Świenty Pieter Paweł sie zaroz z ławy porwał, iść gotowy, ale Pon Jezus sie shylił i po podłodze palce pisał.
— Coz pises? — spytał sie go głowny sędzia. A oni nie poznali nic, jeze to Pon Jezus, ani ci sędziowie, ani niwto iny.
— Pisem was wyrok — pado Pon Jezus.
— Jakoz to nas wyrok sędziowski po kurzu po podłodze palce pises?!
A Pon Jezus dźwignon głowe i rzók:
— Coś wcora wiecór zrobiéł?
Zbladnon ten sędzia, jaze zbielał na twarzy, a Pon Jezus powiado: