Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.4.djvu/236

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Idzie Zwyrtała, gęśle pod pachą; pokłonił się.
— Zwyrtała! — powiada święty Piotr. — Nie poszedłbyś ty gdzie indziej?
— Z haw stela?
— Tak.
— Z nieba?
— Aha!
— Ze ka?
— Ka? — powtórzył święty Piotr — To też to...
I zamyślił się.
— A bez coz tak? — pyta się Zwyrtała. — Déj mie haw po śmierzci posłali.
— To też to właśnie...
— Nie krodek, nie zbijał, nie biéł sie —
— Wiem, wiem!
— No to co?
— Ale wszyscy w niebie po góralsku śpiewają, odkądeś ty tu!