Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.4.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„Pana“ wieszają!
Opowiadania starych chłopów robią wstrząsające wrażenie. Ten spokój, z jakim taki chłop powiada o śmierci, o zabitych, porąbanych, postrzelonych: „ja ta wiem, bo ja ta nieraz s tém robiéł“; pozwala się domyślać, co za rzeczy ten człowiek przeżył. Opowiada zazwyczaj zresztą bardzo dyskretnie. Nie chwali się i zawsze większą część zatai. „Oni ta wiedzom między sobom“ — a zresztą co komu do tego.
Do niadawna zachowane życie instynktów, pierwotny las, ścięty, wbity w ziemię, przysypany cieńką warstwą piasku, którego dopiero z czasem wiatr naniesie tak, iż las przepadnie pod nim bez słychu i śladu.
A co człowiek wyobraża sobie, że byłoby „piękne i charakterystyczne“, to tamci ludzie robili.
Taki zbójnik, kiedy się ukrywa przed