Strona:PL Karol May - Jasna Skała.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Poco tyle słów? Tam wiszą rzemienie. Chodź, zwiążemy sennorę!
Stanął raptownie za nią, uchwycił jej ręce i przycisnął je łokciami do siebie na plecach. Była tak zaskoczona tym szybkim ruchem, że nie zdążyła się nawet bronić. Przewiązałem jednym rzemieniem ręce drugim nogi, poczem ułożyliśmy Judytę na ziemi. Teraz nie mogła już podkraść się, nie mogła nieść pomocy staremu Meltonowi; rzeczą zbyteczną byłoby zostawiać przy niej strażnika. Wraz z Emery’m wróciłem na górę do Winnetou, który potwierdził, że Jasna inaczej Biała Skała wznosi się nie w Sierra Blanca, ale w górach Mogollon. A zatem nie poczęliśmy sobie z Judytą niesłusznie.
Siedząc na platformie, wyczekiwaliśmy świtu. Ognisko Yuma wygasło, ale oni sami zostali na dole. Uważali nas za panów puebla. Sprowadziliśmy na platformę starego Meltona. Rozumie się, że nie powinien był widzieć, iż syn jego salwował się ucieczką. Chcieliśmy ściągnąć zeń buty. Tak wierzgał związanem nogami, że musieliśmy je unieruchomić. Położyliśmy na tarasie drabinę i przywiązali do niej Meltona. Zasznurowaliśmy mu mocno w wielu miejscach biodra i nogi aż do kolan. Nawet teraz, rycząc, unosił drabinę tak, że Emery i Winnetou musieli na nim klęknąć, Dopiero wówczas zabrałem się do ściągnięcia butów.
Były podszyte cienką skórą. Macając skórkę odrazu zauważyłem, że coś tkwi między cholewami a podszyciem. Szew był świeży, a zatem pieniądze we-