Strona:PL Karol May - Dolina Śmierci.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Piasek zatarł ślady. Skoro burza minęła, widzieliśmy was — badaliście miejscowość. Następnie, kiedy się ściemniło, pchnęliśmy wywiadowców, a ci nas informowali. Siedzieliście nad ogniskiem i smażyli indyka. Tymczasem Komanczowie otoczyli was ze wszystkich stron. Leżeli dookoła, aleście niczego nie spostrzegli. Czuwaliście na zmianę. Zaskoczyć Winnetou lub Old Shatterhanda jest rzeczą trudną. Dlatego czekali, aż przyjdzie kolej na trzeciego, master Bothwella, który istotnie pozwolił się obezwładnić, nie pisnąwszy słówka. Szybko spętano was podczas snu. Teraz jesteście o wszystkiem poinformowani. Resztę indyka zabiorę dla siebie i podzielę się z Judytą. Oczywiście, jedząc, będziemy o was myśleli.
— Gdzie jest Mrs. Silverhill?
— Musiała zostać w lesie pod nadzorem Indjanina. Mam tylko dwie prośby do pana, które pan, jako wdzięczny gentleman, na pewno wykona.
— Jakież to prośby?
— Jestem amatorem broni, pan zaś posiada dwie strzelby, bardzo słynne. Proszę pana zatem, abyś mi je przekazał po śmierci.
— A jeśli odmówię?
— To się panu na nic nie zda, gdyż uznam je za swoją zdobycz!
— Pięknie! A druga prośba?
— Wiosną w Tunisie odebrał mi pan niektóre dokumenty, poza tem spisano protokół o pewnej sekcji zwłok. Gdzie się znajdują te papiery?
— Zwróć się pan do New-Orleanu, do swe-