Przejdź do zawartości

Strona:PL Karol May - Święty dnia ostatniego.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czerwonych mężów. Stary był Vete-ya[1], wódz Indjan Yuma, drugi Gaty-ya[2], syn jego.
Ponieważ, mimo ich wiek młody, nie chciałem być tak nieuprzejmym, ażeby pytać wprost o ich stosunki, więc dowiadywałem się dyskretnie:
— Nie znam ani jednego, ani drugiego i nie słyszałem o nich nigdy. Z jakiego powodu chcieli was zabić?
— Przed wieloma księżycami przybyli, ażeby napaść i obrabować nasz szczep, chociaż żyliśmy z nimi w pokoju. Dowiedzieliśmy się o tem jeszcze zawczasu i pobiliśmy wojowników Yuma. Wodza, Vete-ya, pojmaliśmy. Nalgu Mokaszi[3], nasz ojciec, zaproponował mu walkę honorową i zwyciężył go. Następnie, zamiast go zabić, zwrócił mu wolność. Jest to wielce hańbiący dowód lekceważenia, czego ty zapewne nie wiesz, gdyż jesteś bladą twarzą!
— Wiem to, bo znam zwyczaje czerwonych mężów. Przebywałem wiele zim i wiosen wśród najdzielniejszych szczepów, a z Silnym Bawołem, waszym ojcem, paliłem fajkę pokoju!
— Skoro tak, to nie możesz być zwykłą bladą twarzą i musisz mieć wielkie imię, gdyż nasz ojciec jest dzielnym wojownikiem i zwykł palić kalumet tylko ze sławnymi ludźmi!
— Imię moje usłyszycie! Opowiedz mi przedewszystkiem, w jaki sposób spotkaliście się tutaj z obydwoma Yuma i z białym!

— Ta squaw jest naszą szilla[4] i żoną wodza Opatów. Przed dwoma miesiącami wybraliśmy się w drogę do Opatów, ażeby ją odwiedzić; teraz wracaliśmy, a siostra z nami, gdyż chciała widzieć się z ojcem.

  1. Wielkie Usta.
  2. Małe Usta.
  3. Silny Bawół.
  4. Starsza siostra